środa, 7 grudnia 2011

14.Liekehtivä - cz.1: Przybycie.

22-letnia dziewczyna stała u bram Barnacle Bay, rozglądając się wokoło. Miasto wydawało się jej niezwykłe, wszystko było takie inne, takie wyjątkowe i kolorowe, co niezwykle inspirowało Aryę. Dziewczyna uśmiechnęła się, spoglądając na plan miasta. Musiała dotrzeć do swojego nowego domu. 
Dziewczyna postanowiła dokładnie obejrzeć po drodze otoczenie. Z uśmiechem na ustach przyglądała się ludziom mijającym ją na ulicy. Ze zdumieniem stwierdziła, że ludzie są tu niezwykle różni: Była blondynka ze starannym makijażem, młoda gimnastyczka, starzec z siwą brodą, metalowiec z rudowłosą dziewczyną, z którą właśnie się kłócił. Arya przystanęła na chwilę. Zastanawiało ją, co mogło być powodem kłótni. Skarciła się w duchu za swój instynkt detektywistyczny. Przecież będzie miała mnóstwo pracy, gdy już dostanie pierwsze zlecenie. Dziewczyna odeszła z przepięknego parku, w którym znajdowała się sprzeczająca się para. 
***
Luisa zamknęła się w swoim pokoju i zaczęła płakać. Obwiniała się o wszystko, co się stało. O to, że nie odkryła, jakim Juan był oszustem, o to że nie ma przyjaciół, którym mogłaby się zwierzyć, o to że jest jedynie nudnym molem książkowym. Wiedziała, że będzie musiała coś zmienić w swoim życiu, gdy nadejdzie odpowiedni moment. Nie miała jednak pojęcia, kiedy to nastąpi. Westchnęła ciężko, po czym pogrążyła się we śnie.
***
Nowy dom Aryi był niewielki. Dziewczyna nie była przyzwyczajona do luksusów, tak więc nie przeszkadzało to jej. W środku było przytulnie, ale Arya nie zwracała na to uwagi. Nie podziwiała cudu architektury, jakim był jej dom. Szybko rozpakowała się i wyszła na dwór, by odetchnąć świeżym powietrzem. Nikt nie przyszedł, by powitać ją w sąsiedztwie. Miała spokój. W normalnych warunkach cieszyłaby się, ale teraz, gdy przeprowadziła się do nowego miasta potrzebowała znajomych, a co najważniejsze, potrzebowała pracy. 
Arya wybrała się do ratusza w celu zarejestrowania się w mieście. Rozmyślała o wszystkim, co ją spotka w nowym miejscu. Jej myśli uciekały gdzieś daleko, przez co nie zauważyła, jak zderzyła się z rudowłosą dziewczyną, którą widziała w parku.
-Patrz jak idziesz- krzyknęła ruda.
-Przepraszam, zamyśliłam się- odparła Arya nieśmiało.
-Znowu typ udający niewiniątko. Zupełnie jak moja siostra. Pod tą anielską maską, skrywa krnąbrną, chytrą rzeczywistość.
-Naprawdę cię przepraszam, nie chciałam- broniła się- Jestem tu nowa.. - dodała cicho.
-Nowa? Ah, w takim razie nie wiesz kim jestem. Nie wiesz, że moje dzieła wiszą w najznakomitszych muzeach! Nie wiesz, że jestem Nina Kaliente!
-No tak-  przyznała się Arya- Nie wiedziałam o tym, ale teraz już wiem.
-No i nie zapominaj o tym. 
-Taaak... dziękuję za otworzenie mi oczu. Wybierałam się teraz do ratusza, więc...
-Rozumiem, rozumiem- bezczelnie przerwała jej Nina- Musisz się zarejestrować. Wiesz co? Wpadnij potem do mnie. Mieszkam... a zresztą, masz moją wizytówkę- Nina podała Aryi karteczkę ze swoim adresem- Poznasz moją siostrę.
-Dobrze- odpowiedziała Arya, wiedząc, że naprawdę potrzebuje znajomych. Uśmiechnęła się przyjacielsko do Niny, po czym każda z nich ruszyła swoją drogą.
***
Juan był naprawdę zirytowany. Stracił tego dnia wszystkie trzy dziewczyny, które zdobył w tym miesiącu. Nina, Dina, Luisa...   Zaśmiał się. Czy one naprawdę myślały, że miały u niego szansę? W takim razie się przeliczyły. Trwałe związki dla Juana były głupotą. Był gwiazdą metalu, dla którego jedyną miłością jest muzyka. 
Powodem irytacji Juana, była głupota tej trójki. Nie brakowało mu żadnej z nich, według niego nie były nawet ładne. Znajdzie sobie kolejną, a potem następną i następną. Nie będzie to trudne, szczególnie że zauważył już obiekt godny zainteresowania. 
"Będzie moja" pomyślał. Wiedział, że wszystkie dziewczyny w mieście, byłyby gotowe rzucić się mu do stóp. 
-Nowa mieszkanka Barnacle Bay nie może się aż tak różnić od innych - pomyślał z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
***
Zarejestrowanie się w ratuszu nie trwało tak długo, jak Arya się tego spodziewała. Została obsłużona w sposób ekspresowy.   Wyjęła z kieszeni wizytówkę Niny i ruszyła we wskazanym kierunku. Wciąż rozmyślała o Ninie, która kłóciła się z tajemniczym chłopakiem w parku. Instynkt podpowiadał jej, że ta kłótnia będzie miała znaczenie w jej przyszłości. Sprzeczka dwóch zupełnie jej obcych osób (Nie oszukujmy się, Ninę znała tylko z jednej rozmowy - dop. autorki), która dała jej tyle do myślenia. Arya nawet nie słyszała słów, mimo tego wiedziała, że Nina zerwała z tym chłopakiem. Była tego pewna. Zupełnie jakby... widziała te słowa. Słowa formujące się w powietrzu. 
Kiedy wreszcie Arya znalazła się pod domem Niny i zadzwoniła do drzwi, miała okazję poznać Dinę. Dinę, która stanęła w drzwiach w eleganckiej sukience, Dinę o figurze modelki i pięknej twarzy.
-Witaj, ty musisz być tą dziewczyną, którą dzisiaj spotkała Nina na ulicy- powiedziała, po czym zaczęła się przyglądać Aryi- Ja jestem Dina Kaliente. Możesz mnie znać z Top Model. 
-Słyszałam o tobie kiedyś.
-Dobrze. Wchodź. Oprócz ciebie przyjdzie jeszcze oszust, któremu chcemy wygarnąć zdradę.
Arya wkroczyła do salonu. Na kanapie siedziała Nina wraz z brązowowłosą dziewczyną, której nie znała.
-To jest Luisa- odparła aktorka- A ty jesteś...
-Arya Blackbird.
-Blackbird? Kojarzy mi się z Inkerbeard- Wykrztusiła Nina. (Jakby ktoś nie wiedział, końcówkę ird i eard czyta się tak samo - dop. autorki)
-Z In... co?
-To jest nazwisko oszusta, o którym ci mówiłam- odpowiedziała z przekąsem |Dina.
-Cóż... Inkerbeard? Juan?- zapytała Arya zdziwiona.
-Znasz go? Ciebie też oszukał?- zapytała Luisa.
-Nie! Jestem fanką! Przecież on gra w Terrorseed! - Arya niemalże wykrzyczała to zdanie.
-Flirtował z każdą dziewczyną w mieście. Jest znanym łamaczem serc- powiedziała Luisa smutnym głosem.
-Już nie jestem jego fanką.
-Tak trzymać- Uśmiechnęła się Nina.
Rozległ się dzwonek do drzwi, w których stanął oszust, o którym mówiła ta trójka. Wokalista Terrorseed, wielki zdrajca, łamacz serc i... chłopak, którego Arya widziała w parku. 
***
Podobało się? Mam nadzieję, starałam się pisząc to. Mam nadzieję, że was nie zanudzam. Notki o MSP także będą, ale Aśka mnie prosiła, bym to napisała! 
PS: Dzięki asienia55 i Kajusia_ za pomoc przy fabule! (cz.1 o dziwo wymyśliłam ja ^^)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz